Kulę się, czekam na cios. Po chwili pada grad słów. Krytykujesz mnie. Mogłam napisać to inaczej, powinnam była bardziej się postarać. Zawsze robię po swojemu, ale i tak najczęściej to, co zrobię, wcale nie wychodzi. Tyle dla mnie poświęcasz, więc ja, chociażby z przyzwoitości mogłabym być wdzięczna i dawać z siebie wszystko. Cały czas chcę…
Kategoria: LISTY NASZE DO WAS
Chce mi się uciec. Najlepiej gdzieś daleko. Zostawić wszystkie obowiązki, zobowiązania i wielkie plany na przyszłość. Mieć na plecach plecak (wiem, masło maślane), a na stopach wygodne buty. Najlepiej różowe. W dzień jechać, a w nocy śmiać się i spać tak mocno, że nawet trzęsienie ziemi mnie nie obudzi. Chce mi się uciec. Odciąć od…
Ty. Spoglądasz za okno, na zewnątrz co kwadrans zmienia się krajobraz. Pociąg, którym jedziesz, przecina cały kraj. Ośnieżone szczyty gór żegnały Cię na północy, później w lesie o zmroku można było obserwować sarny i jelenie. Na ciemnym dworcu przesiadka – kolejne miejsce, nowi ludzie, inna okolica. Na zegarze mija któraś z kolei godzina wędrówki. Przykładasz…
Często wracam do tej sceny myślami: niewielki gabinet, stary fotel, pomiędzy nami okrągły stolik, a na nim chusteczki, po które sięgnęłam tylko raz. Zostałam tam zaciągnięta niemal siłą – do tego brzydkiego miejsca, śmierdzącego szpitalem, o ścianach pomalowanych na okropny odcień koloru miętowego z drzwiami, które ledwo trzymały się zawiasów. Na fotelu przede mną kobieta….
Długo z tym u siebie walczyłam. Chciałam zmieniać świat, sprawiać, by był lepszy, by piękniej się żyło i spełniało marzenia. Bardzo tego chciałam, stawałam na rzęsach, wypruwałam sobie żyły, a to działanie odbijało mi się czkawką i nocnym płaczem. W poduszkę, by człowiek śpiący obok się nie obudził. A gdy jednak się budził, szłam do…
Ostatnio spełniłam marzenie z dzieciństwa i kupiłam sobie aparat natychmiastowy. Kojarzycie? Taki kolorowy, co to od razu wypluwa zrobione zdjęcie i generalnie jedna trzecia ludzkości odradza kupowania tego sprzętu, bo to droga zabawa. A kilka miesięcy temu spełniłam inne marzenie i jak głupio by to nie brzmiało – kupiłam wielką pluszową lamę. Ma na imię…
Pamiętam, byłam wtedy w gimnazjum, może w pierwszej klasie liceum. Moja Mama siedziała przy komputerze i płaciła rachunki. Utyskiwała przy tym, na czym świat stoi. Od zawsze wiedziałam, z czym je się dorosłe życie, także kwoty paruset złotych za wynajem, ogrzewanie, paliwo itp. nie były dla mnie niczym niezwykłym. Wiedziałam też, że pracować można za…
Nie jestem pewna, czy w tym przypadku jestem właściwą osobą na właściwym miejscu. Bo wiecie, ja UCZĘ SIĘ walczyć o swoje. I, powiem nieskromnie, idzie mi coraz lepiej, ale to nadal nie jest jeszcze to co powinno być. Bo powiedzmy to sobie szczerze, unikam konfliktów. Nie lubię ich, odwracam od nich wzrok. Nie lubię sprawiać…
Stoisz w kolejce, ktoś się wpycha. Mruczysz pod nosem, klniesz na czym świat stoi, ale robisz krok w tył i wbijasz wzrok w podłogę. Bo i co powiesz? Przecież po co wdawać się w pyskówki. Składasz papiery do wymarzonej pracy. Po drugim etapie rekrutacji szefostwo wybiera długonogą blondynkę. Dym ze złości aż leci Ci z…
Spontaniczność to moje drugie imię. Ha! Złapałeś się? To znaczy, że jeszcze słabo mnie znasz. Jestem maniaczką kontroli. MUSZĘ mieć wszystko zaplanowane. Mam planner, w którym wyznaczam cele i zadania na każdy dzień i najwięcej satysfakcji sprawia mi ich odhaczanie. Kontrola to moje drugie imię. Kiedy ją tracę, to trochę tak, jakbym straciła samą siebie….