Dziwnie mi o tym pisać, bo należę do osób, które będą powtarzać, że rodzina jest dla nich ważna. Będę chciała być blisko rodziny i z rodziną. I powtarzam się, ale dziwnie mi z tym, bo gdy wymyśliłam ten temat, wiedziałam już, że napiszę, że wcale nie. Że to wcale nie jest takie proste.
Wiele osób powie mi, że rodzina to ta sama krew, więc zawsze powinna mieć pierwszeństwo. Rodzinę powinieneś kochać najbardziej. Rodzinie w pierwszej kolejności pomóc. W rodzinie widzieć nadzieję. Wybaczać jej, bo to rodzina. Bo to krew. Znajomi przyjdą i odejdą, a rodzina zawsze zostanie rodziną.
Brednie.
Ostatnio zaczęłam planowanie kupna domu, a to już (przynajmniej dla mnie) jest rzecz duża i piękna. W tym całym planowaniu szybko doszłam do wniosku, że nie chcę być daleko od swoich najbliższych (choć też nie za blisko). Nic nie poradzę, tak już mam, że chcę mieć ich w miarę pod ręką. Myślę, że wiele osób ma tak razem i ze mną.
Mimo to jestem święcie przekonana, że rodzina to nie krew. Rodzina to ludzie. A ludzie albo zachwycają, kochają i na miłość zasługują, albo nie. Rodzina to nie wymówka. Rodzina to nie „Mogę wszystko, a Ty musisz przyjąć mnie z powrotem”. Rodzina to nie „Mam prawo Cię zawodzić”.
Ludzie są wszędzie. Człowiekiem jest Twoja matka, Twój ojciec, ale też przyjaciółka, która wyciągnęła Cię z niejednego bagna. Człowiekiem jest partner, sąsiadka, nauczycielka. Ktoś, kto wyciągnie do Ciebie dłoń, gdy będziesz tego potrzebował. Ktoś, kto napisze raz na jakiś czas szczere: „Co słychać?” i opowie o swoim dniu. Ktoś, kto pamięta o urodzinach i dzwoni już po północy. Pies może być człowiekiem i to nieraz bardziej ludzkim, niż większość społeczeństwa.
Ludzkie jest troszczyć się bezinteresownie, w nagrodę brać uśmiech, pomagać, by pomóc, a nie dostać coś w zamian i pytać, bo chce się usłyszeć odpowiedź.
Nie czuj się więc źle, jeśli bliższy będzie Ci kolega z roku, niż wujek Staszek, z którym widujesz się raz na rok, a łamiąc się opłatkiem przy wigilijnym stole nie wiesz, czego mu życzyć. Nie czuj się źle, gdy nie zareagujesz na wiadomość o śmierci ojca, który nie odezwał się nawet słowem od przeszło dwudziestu lat. Zaakceptuj to, że choć pamiątkowe zdjęcie wyszło pięknie, będzie ono jedyną rzeczą, która będzie Cię łączyć z ludźmi, którzy się na nim znajdują.
Bo krew to tylko krew. Gdy (odpukać) przyjdzie ją przetaczać, ciekawe ilu członków rodziny pojawi się, by ją dostarczyć.
A rodzina to ludzie.
rodzina rozwoj osobisty duchowosc rodzina rozwoj osobisty duchowosc rodzina rozwoj osobisty duchowosc rodzina rozwoj osobisty duchowosc rodzina rozwoj osobisty duchowosc rodzina rozwoj osobisty duchowosc
Do Ciebie, który byłeś moim prawie i Do Ciebie, który idziesz w konwenanse.
Polub Fanpage Pisadła i bądź na bieżąco z paplaniną Luszyńskiej! KLIK!
2 thoughts on “”
Comments are closed.