Taki post już był, ale prawie trzy lata temu, więc pora na powtórkę. Zaraz przekonamy się, czy naprawdę mnie znacie i wiecie o mnie te wszystkie rzeczy!
Gotowi?
1. Jestem mężatką!
Nie każdy to wie. Żoną zostałam niedawno, uroczystość była malutka, tylko dla rodziny. Ale była!
Fot. Monika Głuszcz
2. Wraz z mężem budujemy kampera (choć bardziej on)!
Pomysł na kampera zrodził się w 2020 roku. Od tamtej pory nieustannie działamy i jeśli wiatry będą pomyślne (a będą), w tym roku wyjedziemy w świat!
3. Przez rok pracowałam jako nauczycielka angielskiego.
Bardzo szybko zniechęciłam się do pracy nauczycielki. Kochałam dzieci, ale ilość tragedii, jakie na nie spadała, przytłaczała mnie, bo bardzo często nie mogłam nic zrobić. Poza tym to ogromna odpowiedzialność i wielki stres. Nie na moje zszargane nerwy.
4. W tym roku skończę trzydzieści lat.
Nie wiem, kiedy to zleciało, i nie wiem, czy jestem na to gotowa, ale mamy, co mamy. Trzy dychy na karku, kamper i marzenie o wielkiej podróży, oraz o domu.
Fot. Julia Gutowska
5. Kocham święta.
I to miłością szczerą i bezinteresowną. Kocham ubieranie choinki, kocham dekorowanie domu, kocham kupowanie prezentów, kocham spotkania rodzinne, kocham wigilijne potrawy… (Poza suszem, oj nie. I poza zupą śledziową. Ogólnie poza śledziami. A tak to już wszystko).
6. Lubię fotografować.
Choć po moich zdjęciach pewnie tego nie widać. Mimo to kocham działać z aparatem. Mam nadzieję, że gdy wyjedziemy, będę miała ku temu jeszcze więcej okazji!
7. Napisałam w sumie dwanaście powieści!
Cztery z tego zostały wydane, ale szykuje się coś jeszcze, o czym nie mogę wiele powiedzieć. Jeszcze!
8. Kocham kolor różowy.
Naprawdę uwielbiam ten kolor i się tego nie wstydzę! A na dowód zdjęcie z pewną różową książką…
Fot. Julia Gutowska ✨
9. Można mnie kupić słodyczami.
No naprawdę. Walczę z tym, ale idzie opornie. I chciałabym, i nie chciałabym. Kojarzycie takie czekoladowe figurki z Goplany, które wychodzą sezonowo na Wielkanoc i Boże Narodzenie? No to tym każdorazowo podkarmia mnie mama.
A ja się daję.
10. Dwukrotnie byłam członkinią jury ogólnopolskiego konkursu literackiego.
Tak się złożyło, że miałam zaszczyt dwa razy czytać prace uczestników konkursu na opowiadanie. Przy każdej edycji mieliśmy do przeczytania kilkaset prac. To ogromna liczba i ogromna odpowiedzialność.
Ale jaka satysfakcja.
Wiele mnie to nauczyło jako pisarkę.
________________________________________________________________________________________________
Dziękuję za uwagę!
Znalezienie tych faktów było szalenie trudne. Okazało się, że słabo się znam, ale nic nie szkodzi! Coś się znalazło, a ja jako naczelna optymistka mówię: dobrze, że chociaż tyle!
Tulaski!
~Luszyńska