Oglądałam ostatnio krótki filmik w sieci – pewien mężczyzna napotkał na swojej drodze nowonarodzonego żółwia, który miał pewną wadę serca. Nie pamiętam niestety, co mu dolegało, niemniej wszyscy spisali to żyjątko na straty. Poza nim. On postanowił, że nie godzi się z tym, co myśli świat. Postawił mu się i zaopiekował się tym żółwiem. Wiecie co się stało? Żółw przeżył.
Lata temu przeglądałam stronę internetową, na której wiele osób dodawało osobiste wpisy i natrafiłam na coś, co mnie zaniepokoiło. Napisałam do tej osoby i porozmawiałam z nią. Nie zrobiłam niczego nadzwyczajnego. Nie przeniosłam góry. A jednak po tej rozmowie usłyszałam: „Dziękuję, uratowałaś mi dziś życie”. Dreszcz przeszedł po moim kręgosłupie.
Albo wtedy, gdy wielu dorosłych postanowiło nastawić się negatywnie i bronić, gdy zostali zaatakowani przez dziecko. Sama postanowiłam obrać inną taktykę i potraktować wyjątkowo trudną uczennicę wiarą w nią, aniżeli jeszcze bardziej kopać pod nią dołki. Potem dostałam wiadomość: „Dziękuję, że pani jako jedyna we mnie wierzyła”. Skończyła szkołę i ruszyła dalej.
Nasze życia się od siebie różnią. I chwała im za to, bo gdyby były takie samo, non stop kłócilibyśmy się o ten sam stolik w tej samej restauracji. Wielokrotnie powtarzałam już, że różnorodność jest fantastyczna, a skoro my się od siebie różnimy, siłą rzeczy będą różnić się od siebie nasze życia. Coś co dla jednej osoby jest codziennością, dla innej będzie marzeniem, a jeszcze innej – koszmarem sennym. Chociażby takie posiadanie dzieci – niektórzy latami się o nie starają, inni panicznie się ich boją, a jeszcze inni są temu absolutnie obojętni. Widzicie? Różnice.
I za każdym razem, gdy ktoś mówi, że jego życie nie ma znaczenia, prycham bezczelnie pod nosem. Jak życie może nie mieć znaczenia? Jak znaczenia może nie mieć miłość, którą dajemy, uśmiech, który wysyłamy, mądrość, którą się dzielimy i pasja, którą zarażamy. Nie każdy musi być artystą czy naukowcem, żeby zmienić świat. Nie każdy musi robić rzeczy pozornie wielkie, by stwierdzić, że jego życie ma sens. Wystarczy jedna osoba, której podarujemy nasze serce – już zmieniamy czyjąś codzienność. Jedna osoba, której wysłuchamy – może kogoś uratujemy. Jedna osoba, której powiemy bez ogródek co myślimy – może zmienimy jej zdanie lub udowodnimy jej, że powinna trwać przy swoim. Jedno zwierzę, któremu damy dom. Jedno dobre słowo, którym wywołamy uśmiech na twarzy. I mogłabym tak w nieskończoność.
Sens życia to trudna sprawa, a co dopiero jego znaczenie. W końcu po Ziemi chodzi tyle istnień, że aż trudno uwierzyć, że coś tak małego jak jeden człowiek mogłoby mieć jakiekolwiek znaczenie. A jednak Twoje życie ma znaczenie.
Co z tym zrobisz?
Decyzja leży w Twoich rękach.
Fanpage Pisadła i teksty Luszyńskiej znajdziecie TU.