Wiem, że chcesz dobrze.
Chcesz dobrze. Chcesz, żeby było pięknie. Żeby mnie nie skrzywdzili i żebym nie musiała uczyć się na swoich błędach, bo jak się przewrócę to dopiero zobaczę jak to boli.
Ty chcesz wszystkich dookoła chronić. Czy na pewno? A może po prostu jest to kwestia racji i jej braku? Może Twojego ego, które potrzebuje, by je nakarmić? Kiedy możesz pogrozić palcem, unieść podbródek wyżej, pokazując swoją wyższość – to pewnie sprawia, że czujesz się troszkę lepiej.
Czasem czuję tę potrzebę. Mam w sobie takie podlątko, które chce udowodnić komuś, że nie ma racji. Mam zły dzień, więc ucinam Ci kolorowe skrzydła i stanowczym głosem mówię, że kto to widział, by na takich latać. Wszyscy wiedzą, że latać można tylko na szarych. Kolorowe obcięłam, więc nie polecisz – mam rację.
Ale częściej bywam ofiarą. Tą chronioną, dmuchaną i chuchaną, by tylko nic mi się nie stało. Kiedy chcę w prawo, czuję dłoń na ramieniu, klepiącą mnie z troską i kierującą w lewo. Jak chcę w lewo, czuję dłoń na przedramieniu, ciągnącą mnie w prawo. A jak chcę prosto, to widzę wzrok pełen współczucia, dający mi znak, że powinnam stanąć w końcu w miejscu.
Wiem, że chcesz dobrze.
A jednak trzymasz w dłoniach nożyczki.
Chcesz chronić.
Ale to Ty odcinasz skrzydła.
I nie zawsze dobre dla Ciebie, jest dobre dla mnie.
Chciałoby się, by ludzie zawsze brali nasze zdanie pod uwagę. By czytali to, co napisaliśmy i słuchali tego, co mówimy. Chciałoby się, żeby doceniali wyciągniętą rękę, podziwiali autorytety i najlepiej widzieli w nich nas. Chciałoby się zawsze mieć rację, bo jak się ma rację to…
Właśnie, co wtedy? Jest się mądrzejszym? Bardziej szanowanym? Ma się więcej władzy?
No zatem jesteś – mądrzejszy, bardziej szanowany, władczy.
Tylko co zrobić z tymi odciętymi skrzydłami?
Fanpage Pisadła i teksty Luszyńskiej znajdziecie TU.