Może i nawet chciałabym Wam napisać, że chcieć to móc.
Ale wiem, że to nieprawda. To, że czegoś chcemy, nie zawsze znaczy, że możemy.
Doskonale zdaję sobie sprawę ze swojego uprzywilejowania. Miałam szczęście, że urodziłam się w takim, a nie innym miejscu na Ziemi. Polsce mam wiele do zarzucenia, im starsza jestem, bardziej dociekliwa i mniej ignorancka, coraz więcej jej zarzucam, ale byłabym zwyczajnie głupia, gdybym nie przyznała, że dla niektórych mój kraj byłby rajem na ziemi. Mimo wszystko.
Podobnie jak miałam szczęście do swojej rodziny, koloru skóry i długo by jeszcze wymieniać. Tak, bo biały kolor skóry to niestety nadal, pomimo XXI wieku, przywilej. Miałam szczęście, że pomimo rodzinnego kryzysu finansowego w moim dzieciństwie, nigdy nie głodowałam.
O moim uprzywilejowaniu moglibyśmy gadać do jutra, ale to nie miałoby sensu, skoro to nie ono jest powodem, dla którego tu jesteśmy.
A może właśnie jest?
Bo to dzięki niemu mogłam spędzić ostatnich kilka lat na pisaniu książek i spełnianiu się w swojej pasji. Na zaoszczędzenie pieniędzy na dom na kółkach. Na podróże, zdobycie tytułu magistry, spróbowanie zawodu nauczyciela.
Wiele rzeczy bierzemy za pewnik, za coś, co jest dla nas normalne i nam się należy. To takie naturalne – pić herbatę w domu bez obawy, że wojsko wkroczy bez zapowiedzi i nas skrzywdzi. Takie rutynowe – zajrzeć do lodówki i wyjąć z niej coś do jedzenia. Takie zwyczajne – że nikt nie wyzywa nas na ulicy z powodu koloru naszej skóry. Takie pewne – obudzić się i podnieść z łóżka.
Nie, to nie pewnik. To nie coś normalnego. To przywilej.
Bardzo długo sądziłam, że dla chcącego nie ma nic trudnego. Poniekąd wciąż się z tym zgadzam, acz już z przymrużeniem oka. Zaczęłam sobie bowiem zdawać sprawę z tego, że nie każde „móc” będzie takie samo. Tak jak marzenia się od siebie różnią, jak różnią się od siebie ich wizje, tak i sięganie po nie może odbywać się w inny sposób, ponieważ różne są nasze sytuacje życiowe.
To też coś innego – chcieć spełnić marzenie i aktualnie je spełniać.
To planowanie, pragnienie, tęsknota za czymś wiążą się z ekscytacją, przyspieszonym biciem serca i pięknymi fantazjami.
Spełnione marzenie rzeczywistości zdarza się weryfikować po swojemu.
Marzenia to cwane bestie. Niektóre niby są do siebie podobne, a tak naprawdę różnią się wszystkim. W snach są jaskraworóżowe, by w rzeczywistości czasem nabrać wszystkich odcieni zieleni.
A ich spełnianie… Ich spełnianie wiąże się z ryzykiem, strachem i niepewnością. Bywa, że wymaga od nas mnóstwa energii, pcha nas, przewracając, a nieraz jest piękne, ale to już chyba rzadziej. Najczęściej wiąże się z ciężką pracą, oślim uporem i pokładami wiary, że koniec końców będzie dobrze.
O tych uprzywilejowaniu nie mówiłam bez powodu. Niektórym ich marzenia spełnią się szybciej, może gładziej. A może oni wcale nie będą marzyć o tym, co dla Ciebie jest wszystkim, bo los da im to w prezencie, choć nigdy nie prosili? Może oni, sięgając ten sam cel, doskoczą do niego prędzej, a Ty będziesz musiał patrzeć, jak trzymają go w dłoniach ze świadomością, że Twój ciągle pozostaje poza Twoim zasięgiem?
Może.
Ale marzenia spełniają się wtedy, gdy my jesteśmy na nie gotowi, a nie, gdy chcemy, tupiemy nogami i domagamy się ich od Wszechświata. Sama ostatnio miałam okazję się o tym przekonać. Cel, do którego dążyłam od lat, o który walczyłam jak lwica, jednego dnia stanął ze mną twarzą w twarz. Wyciągnął do mnie rękę, a ja… przestraszyłam się. To był strach obezwładniający, odbierający sen i spokojny oddech. Marzenie i spełnianie marzeń to bowiem dwie odrębne kategorie.
Ale wówczas dotarło do mnie, że jestem gotowa i że do tej pory, przez te wszystkie lata snów, nie byłam. Wiem, że będzie trudno, ale czuję każdą komórką mojego ciała, że warto. Czasem trzeba się spocić w drodze na szczyt. Powiedziałabym, że nawet nie czasem, lecz zawsze.
Drogi Człowieku, który spełniasz swoje marzenia, wiele siły trzeba, by walczyć o to, czego się pragnie. Gratuluję Ci tego, że ją w sobie masz. To również nie jest żadna oczywistość. Tak samo jak szanuję to, że walczysz o swoje szczęście i swoje życie; że masz odwagę. Chcę Ci powiedzieć to, co powtarzam sobie: nie będzie idealnie, ale będzie warto. Będzie wyczerpująco, ale będzie warto. Wielokrotnie coś nie wyjdzie, ale koniec końców będzie warto.
Więc keep swimming.
1 thought on “Do Ciebie, który spełniasz swoje marzenia.”
Comments are closed.